Polipy w nosie: leczenie zachowawcze i operacyjne?

by Odkrywca Rozwoju
0 comment
Spokojne oddychanie doceniamy najbardziej wtedy, gdy mamy z nim kłopoty. Dla niektórych to stały element życia – tłumaczą to sobie alergią albo „niekończącym się katarem”. Nie zawsze jednak źródłem problemu jest zwykłe zapalenie błony śluzowej. Istnieje spora grupa pacjentów, u których przyczyną chronicznego zatkania lub trudności z oddychaniem mogą być polipy w nosie. Te miękkie, galaretowate narośla dość skutecznie uprzykrzają funkcjonowanie w codziennym życiu.

Czym są polipy w nosie?

Polipy w nosie to wybujałe fragmenty błony śluzowej. Z czasem przybierają postać galaretowatych „wypustek” w obrębie jam nosowych i zatok. Najczęściej powstają w miejscach, gdzie stan zapalny trwa od dłuższego czasu – np. przy ujściach zatok sitowych. Stopniowo wypełniają przestrzeń i przeszkadzają w normalnym przepływie powietrza. Mają barwę szaroperłową i dość elastyczną konsystencję, co różni je od twardszych zmian nowotworowych. W przeciwieństwie do guza, polip jest zbudowany z przerośniętej, zmienionej zapalnie tkanki śluzowej. Uwypuklenia są pozbawione wrażliwości na bodźce bólowe; co więcej, polipy zwykle nie powodują ostrych dolegliwości bólowych.
Tak powstałe „zgrubienia” skutecznie blokują drogi oddechowe. Gdy polipy są niewielkie, pacjent może mieć jedynie wrażenie częstego przytkania, konieczności dmuchania nosa i suchości w jamie ustnej (mimowolnie zaczyna oddychać przez usta). Jeśli urosną duże i zajmą więcej miejsca, będą mechanicznie wyczuwalne – możesz mieć wrażenie, że w nosie tkwi jakaś przeszkoda nie do usunięcia. Jeszcze inną konsekwencją bywa pogorszenie węchu: polipy często blokują dostęp do górnej części jam nosowej, gdzie znajdują się receptory odpowiedzialne za wyczuwanie zapachów.
To przede wszystkim przejaw przewlekłej choroby śluzówki nosa i zatok; sama nazwa „polip” nie wskazuje jeszcze na charakter złośliwy. Wręcz przeciwnie – jest to zmiana łagodna, choć uciążliwa. Zdarza się, że polipy narastają wielokrotnie i nawracają po chirurgicznym usunięciu, szczególnie jeżeli nie ustąpiły czynniki wywołujące stan zapalny. Kompleksowe leczenie polega też na przeciwdziałaniu nadmiernej reakcji zapalnej i ewentualnemu podłożu alergicznemu.

Jednym z głównych motorów rozwoju polipów w nosie jest przewlekły stan zapalny błony śluzowej – a ten może wynikać z wielu czynników. Często to alergia, np. na roztocza kurzu domowego, pyłki traw lub pleśń. Z czasem tkanka w miejscu przewlekłego zapalenia rozrasta się. Innym typowym „koktajlem” predysponującym jest triada aspirynowa: występuje astma, nadwrażliwość na aspirynę (albo inne niesteroidowe leki przeciwzapalne) i właśnie polipy nosowe. W tym zespole zapalna odpowiedź układu immunologicznego może doprowadzić do rozrostu błony śluzowej.

Nie można pominąć roli uwarunkowań genetycznych. Przy mukowiscydozie i zespole nieruchomych rzęsek (kartagenera) wyjątkowo łatwo dochodzi do zastoju wydzieliny i chronicznych stanów zapalnych. A co z przypadkami, gdy nie ma zdiagnozowanej alergii, a mimo to ciągle walczymy z zapchanym nosem? Często okazuje się, że zlekceważyliśmy objawy nawracających infekcji zatok, niewłaściwie leczonych lub leczonych domowymi sposobami. Długi stan zapalny to idealne środowisko do przerośnięcia śluzówki.

Polipy pojawiają się czasem bez wyraźnej przyczyny., Określamy jest mianem polipów idiopatycznych. W takich wypadkach rola czynników miejscowych i immunologicznych jest nadal badana – przypuszcza się, że pewne czynniki wzrostu i mediatory zapalne sprzyjają nadmiernemu rozrostowi błony śluzowej nosa i zatok. Ostatecznie to podobny mechanizm: organizm reaguje na przewlekłe podrażnienie i produkuje zbyt wiele tkanki śluzowej. Zamiast chronić, utrudnia normalne funkcjonowanie nosa.

Objawy i leczenie chirurgiczne

Najbardziej dokuczliwy objaw? Trudności w swobodnym oddychaniu przez nos. Przy polipach nawet zwykłe wciągnięcie powietrza przypomina przepychanie przez przegrodę –uczucie zatkania nie ustępuje po wydmuchaniu nosa. Chorzy często lądują z chusteczkami w kieszeniach, sądząc, że męczy ich wieczny katar. Tymczasem polipy blokują odpływ wydzieliny, zalega śluz i wzmaga wrażenie ciężkości w okolicy czoła. To jednocześnie prosta droga do kolejnych infekcji zatok, bo brakuje prawidłowej wentylacji i ewakuacji wydzieliny.

Może też dojść do utraty węchu (anosmia) lub istotnego zmniejszenia (hiposmia). Polipy często zasłaniają obszar nosa, gdzie znajdują się receptory węchowe, więc aromaty docierają tam w niewielkim stopniu. Codzienne czynności tracą swój urok – kawa smakuje mniej intensywnie, gotowanie przestaje cieszyć zapachami, a perfumy nie pachną dobrze. Co gorsza, długotrwałe zablokowanie receptorów upośledza węch nawet po usunięciu polipów.

Dochodzą problemy ze snem. Oddychanie ustami podczas nocnego odpoczynku oznacza chrapanie, wysuszone gardło i mniej efektywną wentylację płuc. Niekiedy polipy doprowadzają do epizodów bezdechu sennego, choć częściej to bardziej złożona sprawa, związana z innymi schorzeniami laryngologicznymi. W każdym razie nieustannie zatkany nos oprócz dyskomfortu w ciągu dnia osłabia regenerację, samopoczucie i nastrój.

Pierwsze pytanie, jakie zadaje sobie chory po usłyszeniu diagnozy „masz polipy w nosie”, brzmi: „Czy czeka mnie operacja?”. Otóż niekoniecznie. Obecne standardy leczenia wcale nie każą od razu sięgać po skalpel. Wręcz przeciwnie – w większości przypadków wystarczy leczenie zachowawcze, oparte głównie na farmakoterapii. Najważniejszą rolę pełnią steroidy donosowe (mometazon i flutykazon). Działają na stan zapalny w błonie śluzowej i zmniejszają rozmiar polipów, przynajmniej do pewnego stopnia. Równolegle w przypadku alergii przeciwhistaminowe albo krople zmniejszające obrzęk.

Wiele korzyści zaczerpniemy z regularnych irygacji nosa solą fizjologiczną. Wypłukują nadmiar wydzieliny i ewentualne alergeny. Jeśli polipy nie są rozległe, takie postępowanie może bardzo wyraźnie poprawić komfort życia, a w niektórych sytuacjach zatrzymać dalszy rozrost. Jeśli obawiasz się sterydów donosowych, mylisz je z tymi doustnymi. W formie sprayu, działają głównie lokalnie, a ryzyko poważnych efektów ogólnoustrojowych jest stosunkowo niewielkie.

Oczywiście, gdy polipy są tak duże, że całkowicie blokują nos, albo żadne leki nie dają ulgi, interwencja chirurgiczna jest tjedynym rozwiązaniem. Ale nawet wtedy laryngolodzy zwykle zalecają wcześniejszą próbę terapii farmakologicznej. Dopiero brak reakcji na takie leczenie albo nawracające zapalenia zatok, powikłania oczodołowe i spadek jakości życia skłaniają do skierowania na zabieg. Współczesna operacja polipów to jednak w dużej mierze endoskopowa procedura (FESS), mniej inwazyjna niż starsze metody. Daje pacjentowi sporą szansę na normalny oddech. Nie ma więc powodu panikować, jeśli w badaniu usłyszysz słowo „polipy

Diagnostyka, leczenie zachowawcze i metody farmakologiczne

Zdiagnozowanie polipów nosowych nie jest specjalnie trudne. Podstawą metodą jest wziernikowanie jam nosa, czyli badanie, gdzie podejrzymy zmiany w okolicach ujść zatok. O wiele większą dokładność zapewnia endoskopia, czyli cienki endoskop z kamerą – obejrzymy zakamarki jam nosowych i sprawdzimy rozmiar polipów. Gdy mamy do czynienia z dużym przerostem, na ekranie wystąpią charakterystyczne, półprzezroczyste masy.

Kolejnym etapem, zwłaszcza gdy planujemy leczenie zabiegowe jest tomografia komputerowa (TK) zatok. Widać tam dokładnie, czy polipy blokują ujścia zatok, jak rozległe są zmiany zapalne i czy nie doszło do destrukcji kostnej. Przy polipach wtórnych do chorób ogólnoustrojowych (mukowiscydoza, zespół nieruchomych rzęsek), lekarz zleci dodatkowe testy, by potwierdzić lub wykluczyć taką etiologię. Czasem przydaje się badanie węchu (pomiar progu węchowego), bo utrata powonienia to bardzo częsty problem przy polipach.

Ważne, by odróżnić polipy od innych zmian w jamie nosowej – np. z łagodnymi guzami naczyniowymi, brodawczakami lub nowotworami. Te dają podobne objawy. Polipy zwykle są miękkie i bezbolesne przy dotyku (za pomocą narzędzi), natomiast inne zmiany często krwawią lub mają twardą strukturę. Jeśli lekarz ma choć cień wątpliwości co do natury danej masy wykonuje biopsję. Musi odróżnić polipy od zwykłego przerostu małżowin nosowych. Ten też powoduje zbliżone dolegliwości, lecz wymaga innego rodzaju zabiegu lub leczenia.

Jeżeli rozpoznasz polipy w nosie na wczesnym etapie, albo jeśli lekarz uzna, że nie są one szczególnie rozległe, możesz spróbować leczenia zachowawczego. Podstawowym orężem są tu steroidy donosowe: specjalne aerozole aplikujesz bezpośrednio do jamy nosowej. Dzięki nim zmniejsza się stan zapalny i hamuje przerost błony śluzowej. Prawidłowo stosowane (zwykle raz dziennie) redukują wielkość polipów, a nawet w niektórych przypadkach sprawią, że zanikną na dłuższy czas. Sęk w tym, że trzeba być konsekwentnym i uzbroić się w cierpliwość, bo efekty nie przyjdą z dnia na dzień.

W cięższych przypadkach laryngolog zaleci steroidy doustne w krótkich seriach, by szybko stłumić intensywny stan zapalny. Choć to skuteczna metoda, to długotrwałe stosowanie steroidów doustnych wiąże się z ryzykiem działań niepożądanych (np. wzrost masy ciała, osłabienie odporności), dlatego takie lepiej zachować ostrożność. Gdy polipy mają tło alergiczne, pomagają leki przeciwhistaminowe. Ograniczają przewlekłą odpowiedź zapalną. Coraz szerzej słyszymy „lekach biologicznych”. Celują w konkretne mechanizmy immunologiczne w astmie eozynofilowej z polipami nosowymi. Takie terapie wciąż są kosztowne i przeznaczone dla pacjentów z ciężkim, opornym na leczenie wariantem choroby.

Przykładowe metody zachowawczego leczenia polipów

  • Steroidy donosowe (np. mometazon, flutykazon) – podstawowa linia, stosowana regularnie, niskie ryzyko skutków ubocznych.

  • Krótka terapia sterydami doustnymi – szybka redukcja dużych polipów, ale uwaga na potencjalne działania ogólnoustrojowe.

  • Leki biologiczne (dupilumab, omalizumab) – nowoczesne, stosowane w ciężkich lub nawracających przypadkach.

  • Leki antyhistaminowe, antyleukotrienowe – w sytuacjach o podłożu alergicznym, astmatycznym.

  • Irygacje solą fizjologiczną – łagodna, ale skuteczna pomoc w oczyszczaniu nosa i zatok.

Podstawa w leczeniu farmakologicznym to indywidualne dopasowanie do pacjenta. Jeżeli polipy są niewielkie, a pacjent dobrze reaguje na steroidy, to wbrew powszechnym obawom może obyć się bez operacji. Z drugiej strony niektórzy cierpią na nawrót polipów nawet przy rzetelnym przyjmowaniu leków, co w pewnym momencie skłania laryngologa do rozważenia interwencji chirurgicznej.

Related Posts